Wiadomo było, że jak każda premiera, ta także będzie szaloną przejażdżką, choć w tym wypadku to raczej szalonym rejsem. Ale jednego nie spodziewał się nikt - że na naszym statku w ten wyjątkowy dzień zabraknie załogi...
Tak, tak. Dobrze przeczytaliście. Ale zanim o tym, to kilka słów o tym jak to zwykle jest. Wiele miesięcy przed premierą odbywa się sesja, a długo przed nią powstają printy i modele, które mają pojawić się w kolekcji. Po sesji i wybraniu zdjęć produkty lądują na naszej stronie internetowej - to znowu złożony proces, bo trzeba napisać opisy, wybrać i obrobić zdjęcia i potem to wszystko odpowiednio załadować na stronę. Potem oczekiwanie na premierę i szykowanie materiałów marketingowych, by w końcu nadszedł ten wielki dzień.
A tego dnia stres - wiadomo (pisaliśmy też o tym TUTAJ). Ale tym razem poza wszystkimi innymi powodami do nerwów był jeszcze jeden, którego wcześniej nie dało się przewidzieć. Brak naszego zespołu, który w razie kryzysu może szybko uratować sytuację. A wierzcie nam czasem jedna źle wpisana cyferka i pojawia się problem, który wcale nie tak łatwo rozwiązać.
To gdzie był nasz zespół skoro nie na naszym „statku”? No cóż Zuzia - chora w łóżku na antybiotyku, Paulina miała wrócić na premierę po wizycie u rodziców, ale ostatecznie została w domu rodzinnym trochę dłużej i właściwie miała ku temu idealny powód - kwarantannę. Natalia tego dnia pracowała zdalnie z domu i finalnie na naszym statku pozostała tylko trójka z całej naszej załogi: Asia, Klaudia (ja) i kapitan całego statku - Ilona.
Choć będąc uczciwym to nasz Kapitan myślami był już na drugim końcu świata, gdzie za nieco ponad tydzień miały rozpocząć się targi Playtime, w których braliśmy udział. Z ręką na sercu przyznaję, że też nie byłam całkowicie skupiona na premierze, bo wówczas moim zmartwieniem #1 były opóźnione przesyłki z ubraniami na wspomniane targi (może kiedyś opowiemy Wam o tej przygodzie więcej, choć, szczerze, chyba wolimy o tym zapomnieć).
I tak oto premiera - najważniejszy dzień sezonu - minęła nam nadzwyczaj normalnie. Bez tortu i balonów i w mocno okrojonym składzie, jednak mimo to Wasze reakcje na nową kolekcję wynagrodziły nam ten niefortunny zbieg okoliczności. A i oczywiście nie martwcie się tortu może i nie było, ale nadrobiłyśmy czekoladą i innymi pysznościami!
Anastazja
[11:07 18/05/2022]
Wspaniała kolekcja! ❤???? już nie mogę się doczekać zdjęć synka na plaży w ubraniach z palmami ???